piątek, 31 sierpnia 2012
piątek, 24 sierpnia 2012
melancholia
Pogoda pod psem...
Barowa...
Siedzę i słucham jak deszcz o pokład bębni...
Kropla po kropli kapie spod nieuszczelnionego okna...
Tępo przyglądam się rosnącej na podłodze kałuży...
Martwa fala bije o burtę...
Trzeci raz czytam ten sam, lipcowy numer „Wiatru”...
Nad kambuzem, na cienkiej jak jedwab nitce
zawisł pająk i przygląda się mi łakomie...
środa, 22 sierpnia 2012
wtorek, 21 sierpnia 2012
szczypiorek
pływanie solo omegą przy "czwórce" w porywach
trudno nazwać rekreacyjnym,
zwłaszcza gdy łódka w szkwałach sama w półślizg wpada...
w efekcie ,
po półtorej godzinie pływania myśleć przestałem
i wchodząc do zatoczki gdzie stoję,
przy wietrze od dupy,
za wcześnie żem grota zrzucił
i miecz podniosłem za wcześnie...
wylądowałem w trzcinie...
do keji ze dwadzieścia metrów
a wiosło na brzegu zostało...
parasol od biedy spinakera zastąpi,
ale jako wiosło się nie sprawdza...
stoję i myślę...
do pomostu daleko i głęboko,
a wieszok w pław to raczej nie pływa...
przełamałem się jednak,
z cumą z zębach
krytą żabką do brzegu się doczłapałem i łódką z opresji wybawiłem...
taki dzielny jestem!
sobota, 18 sierpnia 2012
środa, 15 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)