z południowego zachodu,
równo i rzetelnie...
jakby chciało pomóc mi nadrobić straconą sobotę...
wczesnym przedpołudniem,
ostrzeżeni przez bosmana o popołudniowych burzach,
szybkim fordewindem poszliśmy do Wielonka...
pogoda żeglarska,
nie za ciepło za to z rześkim wiatrem..
wiatrem z każdą chwilą silniejszym...
w Wielonku
piFko,
dwie małe pięćdziesiątki,
coś na ząbek
i z powrotem na wodę bo czasu szkoda...
uczciwe halsy od brzegu do brzegu,
eleganckie zwroty bez straty prędkości
i szorująca po burcie woda...
agresywna jazda na krawędzi wywrotki,
a jednak wszystko spokojnie
i bez histerii...
w sam raz na trening przed piątkowymi regatami...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz